Las

(piszemy jak kto chce. chcemy odpisać wcześniej, odpisujemy! Nie czekajcie XD)

Będzie dobrze~ *uśmiechnął się, ukazując kły.* Braian! *krzyknął w przód, lekceważąc fakt, że może przywołać tym nieproszonych gości.*

*rzucił się na niego kolejny wilkołak i przegryzł Braianowi tą żyłę na szyi (Nie pamiętam jak się nazywało xD), więc sie wykrwawił,ale przedtem jeszcze wbił wilkołakowi nóż w serce i głowę*

(Aortę? XD To chyba to.)

Yumiko: N-na pewno...*Idzie niepewnie mocno ściskając dłoń Aca* Braian? *Woła rozglądając się na boki*

Tix: *maszeruje żwawym krokiem* Krew, krew czuje krew *nuci sobie xD *

(tętnica, kochany, tętnica~ Aorta to w sercu XD W końcu te studia biologiczne się przydają... xD )

*lis pociągnął Yumiko, pomagając jej przejść przez gruzy.* Braian! *krzyknał, odrzucając kolejnego przeciwnika. Spojrzał na krwawiącego chłopaka.* Co teraz...? Potrafisz się wyleczyć? Tix? Yumiko? *zerknął na dziewczyny, po czym nastorszył uszy, słysząc kolejnych wrogów.*

(Właśnie ! Tętnica ! XD)
*otworzył po chwili oczy i spojrzał na nich* Hej... *szept*

Tix: Nie umiem leczyć....... *odwróciła się w stronę skąd słyszy głosy wrogów* Ale czas się zabawić z mutantami >D Zapłacą wysoką cenne za to że krzywdzą moich przyjaciół

(A no racja! Przepraszam, główka mnie boli i trochę przymulam. ^^')

Yumiko: *Z przerażeniem w oczach kucnęła przy Braianie* B-braian? Wszystko ok? *Myśli, "O-ok Yumiko... Dasz radę... To powinno to na pewno... Pamiętasz przecież!" Wyciągnęła z kieszeni parę roślin*

Dupek. *warknął lis, zaciskając dłonie. Jednak w jego oczach widać było...Troskę?* Co teraz? Nie zostawimy Cię tu. Ale jak będziesz tak broczył krwią, to nie pójdziemy dalej. Wyczują nas natychmiastowo... Zawracamy? *spojrzał na Tix.*

Tix: ...... Tak odwrót..... Będę kryła tyły :3 ...... Braian dasz radę iść?

*spojrzał na Yumiko, która drżącymi rękoma dobierała odpowiednie rośliny.* Yu..Yumiko? *przerzucił oczy na Tix.* Czujesz...? Zbliżają się... *warknął.*

*usiadł powoli,ściągając bluzkę i wycierając krew* Nie trzeba Yumiko. *wytarł usta z krwi*


(Przepraszam xD Gram w minecrafta xD)

Tix: wiem, czuje *macha zniecierpliwiona ogonem* no ale trzeba wyprowadzić Braiana,ale najpier trzeba chronić Yu która teraz pomaga Braianowi ziołami....... *zwężyły się jej źrenice jak u kota* potwory są za zakrętem

( Wohohoho! Minecraft! Ja usiłuję Skyrim, ale to za chwilę. Na razie piszę dokańczam opowiadanie o Ace'ie, które pisałam z koleżanką na wykładach.... Mindfuck. Ale kto by wytrzymał 6h ciągłej fizyki? )

Trzeba. *rzucił, spoglądając na tunele.* Yumiko, zajmij się nim. wiesz co robisz...Wierzę w Ciebie. Tix? Opuszczamy podziemia? Czy zajmujemy się we dwójkę nimi? *zacisnął dłoń.* Nie pamietam za bardzo magii...

Yumiko: To będzie to! *Wzięła w łapki kilka roślin i skupiła się nad nimi* "Ok" *otworzyła dłonie, z których wyleciała świecąca kula z zielonkawo białym płynem* Trzeba. *Przeciągnęła kulę nad ranę Briana, gdzie wylała płyn. Po tym rana zaczęła się błyskawicznie goić* Daj mi chociaż poczuć się potrzebną...

Jesteś potrzebna. *pogłaskał ją po policzku czule i uśmiechnął się do niej, po chwili znowu plując krwią* Fuck. *wytarł do końca krew i spalił bluzkę* Ej,ja też idę!

Tix: wycofujemy się ale też czyścimy tyły..... Nie możemy pozwolić żeby dostały się poza naszą obronę...... *uśmiech* he he ja też nie pamiętam zbytniot magii ale trzeba wierzyć że da się radę.... To jak z jazdą na rowerze, nie zapomni się jej...... .... Ale ja na rowerze nie jeździłam..... Kit z tym *przecieła ogonem na pół potwora który wyłonił się za zakrętu*

Yumiko: *uśmiechnęła się* Jeszcze to. *podała mu niewielki listek* Powinno pomóc na plucie krwią.

Tch... Chciałbyś. Jak stąd wyjdziemy, skopię Ci tyłek. *rzucił do niego z uśmiechem. Po chwili uderzył wyłaniającego się wilkołaka, roztrzaskując mu czaszkę. Krew bryznęła na jego ubranie.* A takie było czyste...Tix...podejrzewam, że lepiej będzie się wycofać...*odwrócił się.* Braian, wstaniesz, czy mam pomóc? *zapytał, wyciągając zakrwawioną rękę.*

Yumiko: Hm... *Kombinuje z roślinami* Nie, nie, to też nie... Ale mam... Czuje, ze mam... Tylko którą? Gdzie? Hm...

Tix: *odwróciła się w ich stronę, przy czym walneła skrzydłem mutanta* no przecież mówiłam że się wycofujemy -3- *wbiła ogon w bestię* a poza tym też skopie Ci tyłek Braian.... Ale to później teraz odwrót....

(wolno piszę na tel -_-

*wybuchł śmiechem,gdy usłyszał to co powiedział Ace'a* Nie wycofujemy się. Wy możecie,ale ja nie chcę. *złapał go za rękę i wstał,przybliżając swoją do jego twarzy* Nie pozwolę sobie skopac tyłka,Ace. *wyszczerz*

*odwzajemnił wyszczerz.* Nie tylko ja chcę Ci go skopać. Idziemy. *mruknął radośnie* A jesli chcesz się ze mną poszarpać, to nie teraz, nie tu, i nie o tej porze~ Albo wezmę cię na ramię, tak jak nadobną dziewicę. *mruknął z sarkazmem. Spojrzał na Tix z uznaniem.* Nieźle sobie radzisz... Idziemy!

Tix: *lekki wkurz, przyłożyła mu w łeb* Braian jeżeli nie chcesz się wycofać to ja też, pamiętasz Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego..... .... A no i dzięki Ace ^^

Yumiko: Ten! *wyjęła kwiatek z za ucha i skupiła się na nim. Po chwili uniosła się z nad niego jasna poświata i otoczyła wszystkich* To powinno nieco odstraszyć te stwory. ^^